Większość z nas, nie wyobraża sobie współczesnego świata bez wykorzystywania w życiu codziennym technologi cyfrowych. Rozwój i absorpcja zaawansowanych technologii takich jak Internet rzeczy (IoT), Blockchain czy Internet nowej generacji (NGI) staje się częścią potencjału cyfrowego świata. Mamy także niestety sytuację, w której posiadanie smartfony i nieograniczony do niego dostęp, są traktowane przez naszych uczniów jako „prawo niezbywalne”.
Badacze cyberzaburzeń i cyberuzależnień coraz częściej uświadamiają, że problemem nie są same technologie i nie powinniśmy traktować ich jako „źródła zła”. Należy według nich, mówić raczej o istotnych brakach edukacji medialnej oraz nieświadomości rodziców na temat szkodliwego „zderzenia” nieukształtowanego mózgu ich dzieci z niczym nieograniczoną komunikacją czy dostępem do informacji i wiedzy oraz nielimitowaną aktywnością cyfrową. Udogodnienia oraz wsparcie sztucznej inteligencji otrzymane z sieci, niosą również zagrożenia, w wyniku czego narastają problemy mające wpływ na społeczne funkcjonowanie człowieka.
Zauważalne jest wśród uczniów wyraźne zmniejszenie liczy kontaktów face-to-face, z powodu łatwości nawiązania relacji on-line. Niestety te praktyki bardzo często powodują wyłącznie iluzje towarzystwa. Zmniejszona liczba realnych relacji ma być antidotum na życie bez kłopotliwych przyjaźni. Wolimy wysłać SMS niż rozmawiać. Więzi które tworzymy przez Internet, w ostatecznym rozrachunku nas nie wiążą, zaprzątają natomiast całą naszą uwagę. Nastolatki - unikają rozmów telefonicznych w obawie, że za bardzo się odkryją. Według nich, wydajne jest pisanie niż gdyż rozmowy zabierają rzeczywisty czas, pada pytanie trzeba odpowiedzieć. Wiadomości tekstowe mogą być skrótowe, emocjonalne, odkrywcze, mogą sprawiać poczucie bycia zrozumianym czy wpieranym. Można mieć wrażenie, że współcześni uczniowie komunikują się przez cały dzień, ale nie mają pewności, czy udało im się naprawdę z kimś porozmawiać. Często jednak mimo wiele tysięcy znajomych mają poczucie samotności. Miejsca publiczne, w tym szkoła przestają być miejscami wspólnoty społecznej i stają się przestrzenią wspólnego przebywania. Nasi uczniowie żyją kompozytowo - równoległe w świecie rzeczywistym i wirtualnym.
W wielu polskich domach na pokolenie nieprzerwanej łączności, nieustannie korzystające z technologii cyfrowych mówi się, że są uzależnieni. Ma się to przejawiać, ciągłym zajęciem naszych dzieci. Gdy wołamy ich na śniadanie, obiad czy kolacje, słyszymy jedno najbardziej znane w Polsce słowo-komunikat „ZARAZ”. To ZARAZ – jest niejako potwierdzeniem wciągnięcia w sieć, i staje się problem społeczny i potężnym wyzwaniem edukacyjnym.
Podejmując rożne zagadnienia dotyczące naużywania technologii cyfrowych podczas religii, warto skupić się na zagadnieniach cyberzaburzeń, to jest problemach powikłań i konsekwencji ryzykownych zachowań naszych uczniów w sieci.
Przygotowując materiały warto zapoznać się z raportami NASK: Rodzice Nastolatków 3.0
Cyberzaburzenie nie jest uzależnieniem. Jest zaburzeniem, któremu sprzyjają pewne czynniki. Jednym z pierwszych sygnałów pojawiania się ryzyka cybezaburzeń jest powtarzająca się wielozadaniowość dziecka, które stara się wykonywać wiele czynności naraz np. Facebook w trakcie posiłku, nauka z równoległym zaglądaniem do sieci. Mechanizmy cyberzaburzeń w przeciwieństwie do większości uzależnień od substancji są według specjalistów uleczalne. Wymagają bardzo konsekwentnego postępowania, motywacji, budowania nowych nawyków oraz modelowania relacji dziecko-cybernarzędzia. Jak zauważa Aviel Goodman, zachowania związane z zaburzeniami i uzależnieniami dają się zdefiniować. Kluczowym sygnałem jest między innymi niemożliwość oparcia się potrzebie wykonywania jakieś czynności, nieustanna chęć wykonywania wielu czynności w samotności, w dużej mierze zakorzenionych w technologiach cyfrowych.
Naszym uczniom wydaje się, że robią kilku rzeczy naraz. Prawda jest jednak taka, że nie da się uzyskać dobrych wyników w podejmowanych rzeczach w jednym czasie. Takie działanie nie jest niestety wydajne. Wielozadaniowość obniża jakość i efektywność naszej pracy - obniżena również standardy. Ta pozorna ekonomia robienia kilku rzeczy na raz, powoduje brak bezczyności i bezruchu. Nie ma czasu na zadumę i postuj, podczas którego potencjalnie mogą pojawiać się i rozwijać spontanicznie pomysły.
Przykładem są studenci, którzy podczas zajęć mogą korzystać z laptopa. Mimo posiadania narzędzi cyfrowych na zajęciach radzą sobie gorzej od innych. Upychanie w tej samej chwili dodatkowych formy aktywności powoduje jednak poczucie przytłoczenia. Nieraz nie odczuwamy tego, ale nie da się robić wydajnie kilku rzeczy naraz z pełną świadomością.
Niestety ten trend przechodzi również na młodych rodziców, którzy zamiast poświęcać czas na relacje z dziećmi sami siedzą z głowami w smartfonach. Podczas rodzinnego wyjazdu na wakacje, zabieramy smartfon z całym biurem i pracą. Zamiast odpocząć i nauczyć dzieci odpoczynku, rodzice ukrywanie się online w czasie gdy trzeba coś wykonać, porozmawiać przekazać wzorce.
Powodem jest nieustanna chęć pogoni za światem szybkiej reakcji. Żyjemy w ciągłym przyśpieszaniu. Każdy chce, coś na teraz, nie umiemy czekać - ludzie tracą cierpliwość. To powoduje, że zaczynamy postrzegać siebie jako byt wspólny z urządzeniami. Jeśli uczniowie, rodzice, nauczyciele chcą mieć czas na myślenie – to niestety powinni wyłączyć smartfony - ale nie jest to proste. Sieć i smartfony stają się niejako powiązane z naszym umysłem i ciałem. Współczesne rodziny stają się "rodzinami postrodzinnymi" (ang. post-familial families). Członkowie rodzin są samotni razem, każdy zamknięty w swoim pokoju, każdy podłączony do sieci. To ma również wpływ na cyberzaburzenia, z którym spotykamy się podczas pracy w szkole. Efekty zaburzeń pojawiają się na lekcji gdy prosimy o skupienie i wykonanie jednej czynności - zadania. Uczeń nie potrafi się wyciszyć, skupić i działać w grupie zespołowej.
Słabością XXI wieku staje się to, że coraz więcej oczekujemy/wymagamy od technologii, a coraz mniej oczekujemy/wymagam od siebie nawzajem. Tracimy uczniów, gdyż skupienie uwagi wymaga od nich nieustannej walki z sobą i z nabytymy zaburzeniami. Czy jako nauczyciele pomagamy i wspieramy ich w tej walce? Warto ich uświadamiać, że życie na ekranie jest zbyt dużym obciążeniem, a przebywanie sam na sam bez technologii to nie jest odrzucenie świata. Te chwile samotności to momenty na wysłuchanie swoich myśli. Mając ciągle przy sobie telefon trudno znaleźć takie chwile. Nauczmy ich odkrywania piękna marzeń i refleksji, zadumy nas odaczającą nas przyrodą i pięknem stworzenia.
Bibliografia:
15.01.2025 CEN Koszalin, Kazimierz Raczyński